Powiedzieli po meczu - Warta Międzychód

ppm        Zapraszamy do przeczytania krótkich wypowiedzi naszych piłkarzy po pojedynku IV kolejki IV ligi, w której rywalem była drużyna przewodząca w ligowej tabeli Warta Międzychód. Czerwono-czarni przegrali na wyjeździe 3:1.

           Mateusz Siemiński - obrońca (do 64. minut): "Do meczu z Międzychodem mieliśmy podejść na luzie, gdyż to oni są liderem tabeli i to oni walczą o awans, a nasz cel na ten sezon jest inny. Mecz zaczęliśmy całkiem dobrze, dość pewnie w defensywie, próbując sporadycznych akcji z przodu. Do 45. minuty  gra była wyrównana, bez większego zagrożenia dla naszej bramki, jednakże na drugą połowę to zawodnicy Warty wyszli bardziej zdeterminowani do strzelenia bramki, co niestety im się udało. Szybkie dwie bramki na początku drugiej części gry podcięły nam skrzydła, wdarły się nerwy i niedokładność, co w konsekwencji zaowocowało trzecią bramką dla gospodarzy.

     Mimo wszystko znalazł się miły akcent tego spotkania, bo mimo porażki jesteśmy jedyną drużyną, która zdołała strzelić bramkę liderowi tabeli. Myślę że to będzie mały bodziec do dalszej walki o ligowe punkty. Teraz dwa mecze gramy u siebie, z których chcemy wyciągnąć maxa i powalczyć o jak najwyższą lokatę w lidze."

       Bartosz Żołądkiewicz - pomocnik (90 minut): "Przyjechaliśmy do zespołu który nie przegrał żadnego meczu i na pewno jest kandydatem do walki o awans. Warta prowadziła grę i była zespołem lepszym. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Przegrana boli ale nie ma się co załamywać, trzeba wyciągnąć wnioski i grać dalej. Przed nami cały tydzień pracy żeby dobrze przygotować się do kolejnego meczu. W tym sezonie nie poczuliśmy jeszcze smaku zwycięstwa dlatego czekamy z niecierpliwością na niedzielny mecz żeby powalczyć o „pełną pulę”.

       Mikołaj Szymocha - pomocnik (90 minut): "Doskonale wiedzieliśmy, że mecz będzie tym z kategorii ciężkich. Nie przeliczyliśmy się, gospodarze od początku narzucili swój styl gry zmuszając nas tym samym do defensywy. Od czasu do czasu próbowaliśmy postraszyć ich szybkim atakiem i prawie by się udało jednak zabrakło wykończenia. W drugiej połowie ewidentnie zabrakło sił co skutkowało niedokładnością z naszej strony prowadzącą do utraty 3. bramek. W końcówce pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i musimy to udowodnić od pierwszych minut następnego meczu. Cieszy fakt strzelonej bramki, jednakże zdecydowanie wolałbym zamienić ją na 3 punkty dopisane na nasze konto. Musimy wyciągnąć wnioski i skupić się na niedzielnym meczu, który będzie bardzo istotny dla układu tabeli.(gk)

jesien17