Młodzież - u siebie zwycięstwa, na wyjazdach porażki

17 10 24     Tylko cztery drużyny młodzieżowe wybiegły na boiska, ponieważ na listopad został przełożony mecz juniorów młodszych. Bilans weekendu - dwa zwycięstwa w Pobiedziskach czerwono-czarnych i dwie wyjazdowe porażki, w tym niezwykle bolesna orlików odniesiona pomimo wysokiego prowadzenia.

     Zdecydowanym faworytem meczu z czerwoną latarnią tabeli Pelikanem Niechanowo byli juniorzy starsi i nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców, wygrywając w Pobiedziskach 5-1. W strugach padającego przez cały czas deszczu nasi piłkarze kontrolowali przebieg spotkania właściwie nie dopuszczając przeciwników do wykreowania jakichkolwiek sytuacji bramkowych. Już po kwadransie Huragan prowadził po bramce z rzutu karnego Filipa Sadowczyka, przed przerwą efektowną bramkę strzałem "piętką" zdobył jeszcze Marcin Jesionkowski. W drugiej połowie na listę strzelców wpisywali się także Krystian Błachowiak, ponownie Marcin Jesionkowski oraz Ryszard Wierzbiński, swoją chwilę radości mieli także goście, którzy zdobyli bramkę honorową. A już za tydzień decydujące o końcowym układzie tabeli, bardzo ważne spotkanie wyjazdowe z Polonią Środa.

      Porażką 0-3 zakończył się wyjazdowy mecz młodszych trampkarzy w Owińskach, gdzie przeciwnikiem była lokująca się w górnej części tabeli drużyna Błękitnych. Huraganiści mogli nawet pokusić się o niespodziankę i uzyskać lepszy wynik, gdyby nie brak koncentracji i utrata bramki w pierwszych minutach spotkania.

       Podobnie jak u juniorów starszych przeciwnikiem młodzików była drużyna Pelikana Niechanowo i również w tej konfrontacji górą byli nasi zawodnicy zwyciężając 3-0. Było to ósma wygrana z rzędu w tym sezonie i piętnaste kolejne spotkanie bez porażki tej drużyny. Pomimo tego, że już w piątej minucie Huragan objął prowadzenie po bramce Tymka Hetmańczyka, o punkty nie było łatwo, a goście szczególnie w pierwszej połowie starali się nawiązać wyrównaną walkę. Nie udało się też podwyższyć wyniku z rzutu karnego obronionego przez bramkarza Pelikana, dopiero w drugiej połowie decydujące o końcowym wyniku bramki strzelili  Michał Maciejewski i Mikołaj Młody.

      W piłce nożnej zawsze opłaca się walczyć do ostatniego gwizdka, o czym dobitnie przekonali się piłkarze orlików Huraganu, którzy przegrali z Mieszkiem w Gnieźnie 3-4, pomimo prowadzenia do przerwy 3-0! Mecz wydawał się już rozstrzygnięty, kiedy niezwykle skuteczny napastnik Wojtek Tanaś raz za razem trafiał do bramki gnieźnian i tym samym skompletował trzeciego z kolei hat-tricka. Jednak to drużyna Mieszka w drugiej połowie okazała się lepsza i odwróciła losy spotkania.

jesien17