"Byliśmy za bardzo gościnni" - Arkadiusz Powałowski
Za nami sezon 2016/17, zdecydowanie można powiedzieć, że nie udany dla seniorów Huraganu. W czym upatrujesz powody tego, że drużyna zajęła dopiero 14 miejsce w ligowej tabeli?
Był to dla nas bardzo ciężki sezon. Po spadku z III ligi Nielby Wągrowiec i Unii Swarzędz, a także braku awansu mistrza poprzedniego sezonu Warty Międzychód zdawaliśmy sobie sprawę, że nasza liga będzie bardzo silna. Mimo tego celem było spokojne utrzymanie, żeby uniknąć sytuacji z poprzedniego sezonu, gdzie broniliśmy się przed spadkiem do ostatniej kolejki.
Niestety to się nie udało i kolejny raz walczyliśmy o ligowy byt do ostatniego gwizdka sędziego. Na pewno byliśmy za bardzo gościnni o czym świadczą chociażby cztery porażki po 1:0 na własnym boisku (z Lubuszaninem, Unią, Tarnovią i Wysoką). W żadnym z tych meczy nie byliśmy drużyną słabszą, a nie udało się nawet zremisować. Jednak kluczowy okazał się remis z Zielonymi Lubosz na własny boisku, bo przy zwycięstwie utrzymalibyśmy się bez oglądania na innych.
Przez ten ostatni rok w klubie bywało różnie, niepewność o przyszłość, zmiany w zarządzie, ruchy kadrowe czy zmiana trenera. Jak oceniasz ten rok pod względem organizacyjnym?
Rzeczywiście sytuacja w klubie w pewnym momencie była trudna. Latem zeszłego roku przyszłość Huraganu stała pod znakiem zapytania ze względu na brak kandydatów na objęcie stanowiska prezesa. Na szczęście wspólnymi siłami udało się rozwiązać ten problem i p. Andrzej Ritter został tymczasowym prezesem.
Nowo wybrany Zarząd w styczniu z prezesem Grzegorzem Krawczykiem na czele dał nam zawodnikom pozytywny impuls. Organizacyjnie zrobiliśmy krok do przodu, czego dowodem jest m.in. wyjazd na obóz do Nowej Rudy czy regularna pomoc ze strony fizjoterapeutów.
Nie zajmując miejsca „typowo” spadkowego, zgodnie z regulaminem rozgrywek jednak w przyszłym sezonie zagramy niestety prawdopodobnie w klasie okręgowej. Prawdopodobnie, bo wiemy, że licencji na grę w IV lidze nie otrzymała drużyna Zielonych Lubosz. Jak zapatrujesz się na tą sytuację?
Jest to dla nas niezręczna sytuacja, bo po zajęciu 14. miejsca jesteśmy zdani na innych. Lubuszanin Trzcianka przegrał ostatecznie baraże o III ligę. Mimo tego nadal możemy w przyszłym sezonie występować na boiskach 4 ligowych, co jest spowodowane brakiem licencji dla Zielonych Lubosz. Mamy nadzieję, że jak najszybciej się ta sytuacja wyjaśni i zostaniemy w IV lidze.
Przerwa letnia nie należy do długiej więc po kilku tygodniach nastąpi powrót do zajęć. Za wami już kilka treningów wprowadzających z nowym trenerem, który prowadził będzie nasz klub w przyszłym sezonie. Za wcześnie aby mówić o celach ale jaka atmosfera panuje w klubie i na co możemy liczyć w sezonie 2017/18?
Musimy się odpowiednio zregenerować przez tą krótką przerwę. Najważniejsze, żeby dobrze przepracować okres przygotowawczy i właściwie wykorzystać ten czas, a wtedy będziemy mogli z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Na koniec jak wygląda kwestia zdrowia u naszego kapitana? Wiemy, że dość długo borykałeś się z urazem łydki.
Na tą chwilę kontuzje, które mi dokuczały są wyleczone. Duża zasługa w tym naszych fizjoterapeutów. Teraz muszę pracować indywidualnie, żeby urazy się nie odnawiały. Jestem dobrej myśli i nie mogę się doczekać wznowienia treningów.