Szkolimy młodych bramkarzy!
Dobry bramkarz to połowa sukcesu. Sporo prawdy jest w tym często słyszanym porzekadle. Każdy zespół, mając za plecami pewnego golkipera, który wnosi do gry spokój i pewność, a dodatkowo jest w stanie uratować wynik meczu, czuje się zdecydowanie bardziej komfortowo.
Polscy bramkarze cieszą się sporą renomą w europejskiej piłce, więc dlaczego nie miałby kiedyś dołączyć do tego grona wychowanek Huraganu Pobiedziska?
Od 27 lutego, czyli od miesiąca z małym okładem, co środę odbywają się dodatkowe treningi bramkarskie dla żaków i orlików (młodsza grupa) i młodzików oraz trampkarzy (grupa starsza). Zajęcia prowadzi bramkarz drużyny seniorów, wychowanek Wigier Suwałki Marcin Putra, co stwarza młodym adeptom bronienia świetną okazję do podglądania starszego „kolegi po fachu” również podczas meczów i treningów zespołu seniorów.
Tego typu dodatkowe treningi funkcjonują w klubie od kilku lat. Warto również, zauważyć, że z najstarszymi "bramerami" w naszym klubie pracuje na co dzień były mistrz Polski z Lechem Poznań Jacek Przybylski.
Wydaje się, że Marcin świetnie odnalazł się w nowej roli bo opowiada o niej z pasją i uśmiechem: "Trenuję chłopaków już od miesiąca, nawet nie wiem kiedy to zleciało (śmiech). Zajęcia odbywają się w środy od 16 do 17:15 dla chłopaków z rocznika 2008 i młodszych oraz od 17:15 do 18:30 dla roczników 2007 i starszych. W obydwu grupach widzę spore zaangażowanie, myślę że kilku z tych chłopców może powalczyć w przyszłości o miejsce w bramce Huraganu, a nawet, przy odpowiedniej determinacji iść jeszcze wyżej. Chyba, że do tego czasu nasza drużyna osiągnie international level (śmiech).
Podczas zajęć ćwiczymy koordynację, szybkość i technikę. Mówi się, że wczesna specjalizacja może przełożyć się na problem z grą nogami u golkiperów, staram się więc wprowadzać również elementy małych gier tak, żeby nie zaniedbać tego aspektu. Oczywiście treningi w młodszej i starszej grupie sporo się od siebie różnią. W tej pierwszej kładę nacisk głównie na zabawę plus podstawowe elementy bramkarskiej techniki, w drugiej natomiast skupiam się na technice rzutu oraz szybkości. Mogę prowadzić zajęcia na wysokim poziomie również dlatego, że sprzętowo Huragan może równać się z klubami grającymi na dużo wyższym poziomie.
Podsumowując, już po miesiącu mogę stwierdzić, że chłopaki robią postępy. Mam nadzieję, że frekwencja nie będzie malała. Oby tak dalej! Pozdrowienia dla Oskara, Wojtka, Dominika, Krzysia, Bruna, Alana, Bartka, Nikodema, Antka, Marcela, Szymona i Mikołaja!" (mg)