Wygrana orlików w świetle jupiterów
Powoli dobiega końca runda jesienna rozgrywek młodzieżowych, na przykład dwie nasze najmłodsze drużyny rozegrały już swoje ostatnie mecze. W tym tygodniu zwyciężyli juniorzy starsi i orliki, zremisowali młodzicy, bez punktu natomiast wrócili z wyjazdowych meczy juniorzy młodsi, trampkarze i orliki, którzy zagrali dwa razy w odstępie dwóch dni.
Mecz z Piastem Kobylnica rozstrzygnęli na swoją korzyść juniorzy starsi wygrywając 4-1. O zwycięstwo nie było jednak łatwo, pomimo objęcia prowadzenia już w drugiej minucie po strzale Krystiana Błachowiaka, jeszcze na pół godziny przed końcowym gwizdkiem był remis 1-1. Dopiero trafienia Mateusza Łaczkowskiego, ponownie Błachowiaka i wreszcie w doliczonym czasie gry Kacpra Woźnego ostatecznie przesądziły wynik na korzyść Huraganu, dla którego było to piąte kolejne zwycięstwo.
O sporym pechu mogą mówić juniorzy młodsi, którzy przegrali wyjazdowe spotkanie z UKS Śrem 2-3, pomimo tego, że na pewno nie byli drużyną słabszą. Czerwono-czarni szybko objęli prowadzenie, kiedy składną akcję celnym strzałem wykończył Oliwier Kraśniewski, jednak gospodarze pomimo przewagi Huraganu najpierw odrobili straty, a tuż przed przerwą strzelili też bramkę na 2-1. W drugiej połowie w przeważającej większości mecz toczył się na połowie rywali, Huragan dominował i doprowadził do wyrównania po strzale Maksa Janowskiego. Do zdobycia kolejnych bramek zabrakło niewiele, jednak nie udało się wykorzystać choć jednej z kilku dogodnych okazji, a po strzale Eryka Drożdżyńskiego piłka odbiła się od poprzeczki. Na domiar złego siedem minut przed końcem to gospodarze zdobyli zwycięskiego gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Naprawdę szkoda, że w tym meczu pomimo bardzo dobrej gry nie udało się zdobyć choćby jednego punktu.
Z dużymi obawami do wyjazdowego meczu z Wartą Poznań przystępowali piłkarze i kibice drużyny młodzików. Będący na ostatnim miejscu w tabeli Huragan udawał się do lidera, którego imponujący dorobek w tej rundzie to komplet zwycięstw. I gdyby rzecz działa się w filmie pewnie wyjazd ten zakończyłby się zwycięstwem Dawida z Goliatem po golu w ostatniej minucie, niestety rzeczywistość nie okazała się tak bajkowa i gospodarze wygrali aż 20-0, dominując w każdym fragmencie meczu.
Bez porażki, na pierwszym miejscu zakończyła bardzo udane dla siebie rozgrywki drużyna młodzików. W ostatnim jesiennym meczu Huragan podzielił się punktami z Nielbą Wągrowiec, remisując 2-2. Przeciwnicy wysoko zawiesili młodym huraganistom poprzeczkę, a dwukrotnie wykorzystując zamieszanie podbramkowe prowadzili już 2-0. Podopiecznych Adama Stachowiaka niekorzystny wynik jednak nie załamał, zagrzewani gorącym dopingiem z trybun ruszyli do odrabiania strat. I udało się, kiedy najpierw Michał Maciejewski bardzo efektownym strzałem głową wykończył zagranie Kacpra Trzoska, by po chwili wyrównującego gola po indywidualnej akcji zdobył Antek Misiur. Duże gratulacje dla zawodników i sztabu szkoleniowo organizacyjnego za zakończone dużym sukcesem rozgrywki.
Wieczorem, przy włączonych światłach, a więc atmosferze znanej też z Ligi Mistrzów przyszło rywalizować orlikom, którzy zmierzyli się w Pobiedziskach z Juniorem Koziegłowy. I to piłkarze Huraganu byli w tym emocjonującym meczu lepsi, wygrywając 4-2 i wywalczając sobie jednocześnie czwarte miejsce w końcowej tabeli rozgrywek. Pierwszego gola zdobył Wojek Tanaś, dwa kolejne, w tym jednego bardzo widowiskowego po całej serii udanych dryblingów Igor Grzegorczyk, a ostatniego Wojtek Bulzacki. W meczu nie zabrakło też humorystycznego akcentu, kiedy na boisko efektownie przewrócił się trafiony przypadkowo przez młodych piłkarzy piłką sędzia zawodów. Zawodnicy trenera Włodzimierza Watrasa tym samym zrehabilitowali się za porażkę sprzd dwóch dni 2-11 z Chrobrym Gniezno. W tym meczu gole dla HP zdobywali Hubert Patalas i Łukasz Kusztelski.