Domowy falstart okupiony kontuzją naszego defensora...
W pierwszym meczu nowego sezonu na własnym terenie Huragan przegrał z Nielbą Wągrowiec 0:3 (0:1). Była to druga kolejka rozgrywek IV ligi nowego sezonu po której czerwono-czarni mają na swoim koncie trzy punkty zdobyte na inaugurację rozgrywek we Wrześni.
Pierwsza połowa w wykonaniu Pobiedziszczan była dobra, a do oceny bardzo dobrej zabrakło skuteczności i wykończenia kilku dobrych okazji. Zaraz na początku spotkania bliski szczęścia był Brajan Burzyński, później dwukrotnie do bramki trafił mógł Jakub Różewicz.
Gol dla ekipy z Wągrowca padł w trzeciej minucie doliczonego czasu gry po tzw. strzale życia zza pola karnego Mateusza Sporka.
Druga odsłona zaczęła się tak fatalnie jak zakończyła pierwsza, czyli od bramki dla Nielby w 48' minucie co mocno podcięło skrzydła HP. W dalszej części meczu nie można odmówić zawodnikom zaangażowania, lecz zabrakło konkretów aby zdobył bramkę kontaktowa.
Najgorsze jednak wydarzyło się w 84' minucie. Wskutek faulu, którego jednak nie zauważył sędzia główny fatalnego urazu nabawił się nasz podstawowy obrońca Aleks Silski... Po kilkuminutowej przerwie i pomocy służb medycznych zawodnik opuścił plac gry na noszach. We wtorek po wykonaniu rezonansu magnetycznego kolana wiadomo będzie dokładnie jak długa przerwa od gry czeka naszego zawodnika... "Ali" jesteśmy z Tobą!
Huraganiści do końca meczu grali w dziesiątkę bo wcześniej trener Ludwiczak wykorzystał limit zmian. Nielba w doliczonym czasie gry zdobyła trzeciego gola "zamykając" ten dziwny w samym przebiegu mecz dla HP. Szansa do rehabilitacji już w czwartek w Gołuchowie. O godzinie 12:00 zmierzymy się z miejscowym LKS.
Szersza fotorelacja przygotowana przez Sobieszkou Fotografia dostępna na klubowym profilu na facebook. Składy, statystyki oraz szczegóły meczowe dostępne są tutaj. (gk)