Narodowe Święto Niepodległości - poniedziałek, 11.11.2024 roku
11 listopada 2024 roku, czyli w dzień Narodowego Święta Niepodległości sztandar naszego klubu oficjalnie zadebiutował na uroczystości państwowej.
11 listopada 2024 roku, czyli w dzień Narodowego Święta Niepodległości sztandar naszego klubu oficjalnie zadebiutował na uroczystości państwowej.
W najbliższą niedziele 15 września o godzinie 11:30 odbędzie się kolejne wydarzenie związane z obchodami 100-lecia istnienia Huraganu Pobiedziska. W Kościele Farnym odbędzie się Msza Święta, podczas której zostanie poświęcony pierwszy, historyczny sztandar klubu!
Na 100-lecie HURAGANU Pobiedziska, które obchodzimy w tym roku Zarząd klubu podjął decyzję o wykonaniu haftowanego sztandaru naszego stowarzyszenia.
W sobotę 29 czerwca z okazji 100-lecia istnienia klubu zostanie rozegrany towarzyski trójmecz awansów. W meczach każdy z każdym zagrają drużyny złożone w większości z zawodników, którzy w ostatnich 25. latach prezentując barwy Huraganu, zdobyli mistrzostwo ligi uzyskując awans do III lub IV ligi.
17 marca 2024 roku, po raz 13 w historii miasta Pobiedziska zostały przyznane najwyższe w gminie odznaczenia (nagrody specjalne) statuetki Odnowiciela, ustanowione i przyznawane po raz pierwszy w 2007 roku z okazji 750-lecia nadania praw miejskich dla miasta Pobiedziska.
Ze względu na bardzo krótką przerwę między sezonami za chwilę zaczniemy emocjonować się okresem przygotowawczym, a już za niecały miesiąc rozgrywkami ligowymi.
Jednak jeszcze przez jakiś czas wracać będziemy do zakończonego już sezonu 2020/21 w którym piłkarze seniorów wygrali swoją grupę i wywalczyli awans do IV ligi!
Ostatnie punkty zdobyte walkowerem nie dały utrzymania. III liga sezonu 2000/2001 była wówczas jak już pisaliśmy bardzo silna. Ani wcześniej ani później (w dzisiejszej II lidze) w normalnym czasie nie grało w jednej grupie aż 21 drużyn...
Udało się wyprzedzić tylko cztery ekipy... a do utrzymania zabrakły zaledwie dwa punkty...
Spora grupa kibiców z Gdyni zasiadła na trybunach naszego stadionu. Obejrzała ona zwycięstwo swojej ekipy i tym samym przypieczętowanie degradacji Huraganu do IV ligi. Okaże się po czterech latach , że Arka zagra już na boiskach Ekstraklasy... a nasi w tym czasie wylądują w lidze okręgowej.
Astra to drużyna, którą Huragan potraktował dwukrotnie dość surowo. Bilans dwóch meczów to 6 punktów i 9 strzelonych bramek... Nie licząc walkoweru z ostatniego meczu z Zawiszą Bydgoszcz było to ostatnie zwycięstwo wywalczone na zielonej murawie w na ogólnopolskim szczeblu.
Blisko tysiąc osób stawiło się na Kiszkowskiej by śledzić walkę HP z ówczesnym wiceliderem. Mecz ponownie był retransmitowany w PTV3 i mamy go oczywiście w swoich archiwach... Zabrakło nam tylko bramek, choć jak pisali dziennikarze powinniśmy wtedy wygrać.
Mecz który przerwał naszą piękną passę był nawet retransmitowany w PTV3, gdzie można było zobaczyć jedyną bramkę dla gości w wykonaniu wychowanka Huraganu Macieja Koniecznego. Na kolejne wyrównanie zabrakło już czasu...
Trzecia pod rząd wygrana wywindowała nas aż na 12. lokatę w tabeli (na 21 ekip). Takiej serii nie było ani wcześniej ani później. Mecz życia rozegrał tego dnia Marian Paczyński, który ustrzelił hat-tricka w pierwszej połowie. Tym razem nie było "powtórki z Goplanii".
Dwójka "eksportowa", czyli Marcos da Silva i Marcin Florek strzelali równo dwadzieścia lat temu dla Huraganu. Zwycięstwo nad Gdynianami pozwoliło wyjść ze strefy spadkowej... W Pobiedziskach był bezbramkowy remis więc wyjazd uznano jednogłośnie jako udany...
Jedyną bramkę w końcówce meczu strzelił Marcin Florek. Wobec tego w pełni udał się rewanż za przegraną w Stargardzie 1:2. Po tym meczu apetyty na szansę utrzymania nabrały bardziej realnych kształtów. Choćby bezpośrednio do Błękitnych zmniejszyliśmy przewagę do zaledwie dwóch punktów.
Choć Kaliszanie strzelili oba gole mecz zakończył się podziałem punktów. U nas na jesieni było 0:0 i w dwumeczu z reprezentantami najstarszego miasta Polski okazaliśmy się lepsi, choć finalnie to oni byli ostatnimi, którzy zapewnili sobie ligowy byt na następny sezon.
To, że Huragan gorzej grał u siebie w dzisiejszym odpowiedniku II ligi potwierdziło się w meczu z Kaszubami z Kościerzyny.
Po wygranej na wyjeździe u siebie z "nożem na gardle" nie udało się już udowodnić wyższości i zdobyć choćby jednego gola...
Huraganisci równo 20 lat temu tym meczem rozpoczęli passę sześciu gier bez porażki. Dzięki temu uzyskali w tabeli aż 14 punktów... Po remisie z Unią u siebie wzięliśmy skuteczny rewanż i z naddatkiem wróciliśmy z ziemi kujawskiej do Pobiedzisk z kompletem punktów.
Rezerwy pierwszoligowca wsparte zawodnikami z Ekstraklasy poradziły sobie z Huraganem. Aż do 80 minuty był remis po golach Marcosa Da Silny i Macieja Koniecznego - końcówka jednak należała do Wronczan. Zabrakło może cwaniactwa i troszkę szczęścia...
Znów zabrakło punktów u siebie. Bramka brazylijczyka Marcosa Da Silvy dała prowadzenie do przerwy a potem... było już tylko gorzej. Walentowicz wyrównał na 2:2 by w tej samej minucie nasi stracili decydującą bramkę i kolejne punkty. W dwumeczu z Chemikiem zdobyliśmy zatem zaledwie punkt.
Kolejny wyjazd na polskie wybrzeże i kolejny remis. Cudem udało się wywieźć punkt grając przeciwko miejscowym i trójce sędziowskiej...
Nawet rzut karny z 90 min. i dodatkowe 7 minut meczu nie pomogły broniącej się przed spadkiem Kotwicy!
Pierwsze III-ligowe lanie na własnym boisku. Dość niespodziewanie Huraganiści ulegli wysoko Mistrzowi Polski z 1949 roku. Po remisie na jesieni 2:2 w Poznaniu apetyty były spore.
Był to drugi mecz z rzędu kiedy to traciliśmy u siebie aż trzy bramki.
Kolejne trafienia dla Huraganu zaliczył Marcin Florek, cztery bramki w dwóch ostatnich meczach...
Niestety tuż po bramce dającej prowadzenie miejscowi wyrównali stan meczu i takim wynikiem zakończyła się ta konfrontacja w oddalonym od Pobiedzisk ponad 300 km Wejcherowie.
Szok przeżyli tego dnia kibice Huraganu. Od euforii po dramat remisu. Raz tylko, właśnie wtedy prowadzenie do przerwy 3:0 nie dało zwycięstwa Huraganowi w całej historii klubu.
Takich meczów (do przerwy 3:0) było łącznie aż 51...
Niespodziewana porażka z drużyną zza Włocławka okraszona została kibicom wielkim sukcesem polskiej Reprezentacji w Oslo w eliminacjach do MŚ.
W tym samym czasie tego dnia drużyna Jerzego Engela pokonała faworyzowanych Norwegów 3:2 po dwóch golach Emanuela Olisadebe i Bartosza Karwana!
Drugi mecz z tym rywalem i drugie zwycięstwo. O ile jesienne było dość niespodziewane i przerwało domową passę Lignomatu, tak to również podbudowało pobiedziską jedenastkę i dawało nadzieję na utrzymane w lidze. Zapraszamy do bieżącego śledzenia i przypomnienia sobie aż dwudziestu wiosennych meczów Huraganu z sezonu 2000/01.
Inauguracja III-ligowej rundy wiosennej rozpoczęła się znów od porażki ze Spartą, tym razem w dalekiej Brodnicy. Było lepiej niż na jesieni, ale nie przyniosło to żadnego punktu.
Z obecnych drużyn Ekstraklasy na naszym poziomie rozgrywek była Warta Poznań, Cracovia, Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa.
Końcówka rundy nie była dla nas dobra. Drugi raz z rzędu pokonał nas były "ligowiec".
Ostatnie trafienie dla Huraganu zanotował wtedy Waldemar Przysiuda, a było ich wszystkich w sumie 53 (IV i III liga). W rundzie wiosennej występował już w Lechu Poznań.
Nieudana wyprawa do Gdyni. Nie było na morzu huraganu i arka zacumowała do brzegu z olbrzymim spokojem.
"Po meczu" było już w 20. minucie przy stanie 3:0. Szkoda. W naszych kronikach ten wynik to rekordowa przegrana Huraganu w III lidze.
Dopiero drugie zwycięstwo u siebie i o ironio drugie w identycznym stosunku, czyli 5:1. Chciałoby się powiedzieć, że jak wygrywać to wygrywać... Jednak jak wiadomo to mało opłacalna taktyka... Tutaj przecież chodziło o punkty!
Była to bolesna przegrana jaką zawsze jest utrata decydującej bramki w ostatniej minucie meczu. Gwoli sprawiedliwości trzeba oddać, że to Flota była tego dnia lepsza i awansowała wówczas na fotel lidera III ligi Grupy 2. Był to trzeci poziom ligowy, o zasięgu ¼ terytorium Polski.
Pierwsze takie lanie na tym poziomie rozgrywek. W 16. kolejce Huragan upokorzony został u siebie przez będącą "w gazie" Obrę.
Środowe popołudnie rozstrzygnięte zostało na Kiszkowskiej już do przerwy wynikiem 0:3.
Na wyjazdach w tym czasie Huragan radził sobie zdecydowanie lepiej. Raczej miłą niespodzianką było przywiezienie kompletu punktów z Polic.
Mecz mógł zakończyć się remisem, jednak zimnej krwi zabrakło wtedy gospodarzom...
Trzeci pod rząd bezbramkowy remis u siebie. Outsider z Gdyni nie oddał jednak pola bez walki i okazało się to wystarczające na nieporadnie grających czerwono-czarnych.
Nie pomogła nawet czerwona kartka dla piłkarza Bałtyku...
Limit szczęścia nasi wykorzystali tydzień temu w Kościerzynie. Tym razem w meczu bez historii to Huragan stanowił tło dla wydarzeń na boisku. Kontaktowa bramka Macieja Koniecznego dała jeszcze odrobinę nadziei. Nic z tego jednak nie wyszło.
Festiwal remisów u siebie trwał na dobre. Huragan był lepszy ale znów zabrakło do postawienia kropki nad "i".
Pojedynek z beniaminkiem, który również jak burza przeszedł rozgrywki IV ligi pozostał nierozstrzygnięty.
Sporo szczęścia miał tego dnia Huragan. Chciałoby się powiedzieć wreszcie!
Tym razem fortuna była po naszej stronie i nieliczne akcje ofensywne zakończyły się dwukrotnie powodzeniem przy wyraźnym pechu gospodarzy...
W Amice zagrali m. in. Dawidowski, Bieniuk, Dudka i Kukiełka. Jako, że mecz odbył się w terminie wolnym dla rozgrywek I ligi, obecnej Ekstraklasy (środa) skład gości był "na pół" pierwszoligowy. Mimo to dobra i ciekawa gra Huraganu, jednak znów tylko remis.
Mecz u siebie i zamiast zwycięstwa tylko remis. Gol już początku nie spowodował pójścia Huraganu za ciosem. Po zmianie stron było już tylko gorzej. Wyrównanie, czerwona kartka dla Gajowieckiego i w efekcie podział punktów.
Tylko dwóch minut zabrakło aby ze stolicy Kujawsko-Pomorskiego wywieźć komplet oczek. Waldemar Przysiuda wyrównał a na prowadzenie gości wysunął Maciej Konieczny.
Szkoda, przecież zabrakło tak niewiele...
Co nie udało się z ekipą z Wejherowa przyszło "z nadwyżką" w meczu z inną ekipą z pomorza - tym razem zachodniego. Kotwica została rozbita a w Pobiedziskach żałowano, iż gole trzeba było rozłożyć na inne mecze - zbyt często remisowe.
Minuta, która wstrząsnęła Wartą. Właśnie w 70 minucie gry dwie akcje pod rząd doprowadziły do remisu z dwukrotnym mistrzem Polski (29 i 47 r.). Wielu kibiców z Pobiedzisk pamięta ten mecz rozegrany w kameralnym "ogródku" na Wildzie.
Jeden z najsłabszych meczów Huraganu w III lidze. Trzecie podejście do zwycięstwa na własnym boisku i znów rozgoryczenie.
Tym razem piłkarze znad morza w iście profesorskim stylu ograli "walących głową w mur" gospodarzy.
Po zaciętym i bardzo wyrównanym meczu czerwono-czarni zdołali wywalczyć punkt. Mecz obfitował w wiele nerwowych momentów, również pozasportowych.
Trener gospodarzy wylądował na trybunach za swoje niewłaściwe zachowanie.
Pierwszy z aż sześciu - jak się później okazało - meczów w których Huragan powinien wygrać u siebie, a zakończyło się bezbramkowym remisem...
Wyraźnie słabsi tego dnia goście wyjechali jednak na ziemię dobrzyńską z jakże cennym jednym punktem.
Chcemy przypomnieć każdy III-ligowy mecz HP, który odbył się dokładnie dwie dekady temu. W rocznicę meczu umieścimy komentarze i opis spotkania wraz z aktualną wtedy tabelą... Dodatkowo "odkopywać" będziemy ciekawe artykuły z prasy, głównie z Przeglądu Sportowego, Gazety Wyborczej, Poznańskiej i Głosu Wielkopolskiego o tamtym pamiętnym sezonie…